sobota, 6 stycznia 2018

10 000 kroków - dzień czwarty

Dziś poszła ze mną koleżanka. Miałyśmy niewiele czasu i te 10 000 kroków do zrobienia. Trasa prosta: 5000 kroków pod Obrowo i tyleż samo z powrotem. Pogoda niezła. W polu żurawie. Pachniało wczesną wiosną. Na liczniku w sumie: 7,61 km, 11 191 kroków (i co najważniejsze: 281 kcal).





Niech tylko pogoda się utrzyma. W sumie - już mogłaby być wiosna:)

piątek, 5 stycznia 2018

10 000 kroków - dzień trzeci

Hm. Pogoda się na czas mojego wyjścia znowu poprawiła. Chciałam nawet wziąć kijki, ale mokre drzwi komórki, gdzie je zamknęłam latem, nie chciały się otworzyć. Tym razem ruszyłam od szkoły w Kęsowie. Trasa: szkoła - plaża w Kęsowie - figura - cmentarz poewangelicki - rozwidlenie Karpacka-Krajenki - Małpi Gaj - Kęsowo i... Okazało się, że to tylko 5600 kroków. Mało. Za mało. Postanowiłam skręcić w ulicę prowadzącą do Łąkowej. Wszystko za mało - około 7000 kroków. No, to poszłam polną drogą do trasy Siciny- Kęsowo. Wiedziałam, że będzie błoto, ale sądziłam, że jakoś je ominę suchą stopą. Nie ominęłam. Nogi mokre, skarpetki mokre, buty - już nie powiem, jak wyglądały, ale... cel osiągnięty! 11 119 kroków, ok. 7,6 km.











Na razie to była najbardziej błotnista trasa. Jutro ubiorę śniegowce. Jak nie ma śniegu, przydadzą się na deszcz

środa, 3 stycznia 2018

10 000 kroków - dzień drugi

Dziś miałam szczęście. Wyszłam dość wcześnie, koło godziny 10.00. Dwie godziny później zaczął padać deszcz ze śniegiem i nawet wołami z domu by mnie nikt nie wyciągnął. A tak - proszę bardzo. Mam za sobą dystans prawie 9,44 km (nawet trochę więcej, bo w trakcie drogi podmarznięty telefon odmówił posłuszeństwa - pomogło ogrzanie własnym ciałem), czyli 13 878 kroków, co przekłada się na utratę 337 kalorii.
Moja dzisiejsza trasa: Kęsowo - skrzyżowanie Pamiętowskiej z trasą Tuchola-Sępólno - Wieszczyce - Kęsowo. Wydaje się (przynajmniej o tej porze roku) nudniejsza niż wczorajsza. Teren jest mniej urozmaicony, a nieliczne lasy - po sierpniowej nawałnicy - całkiem zdewastowane.






Jutro dzień przerwy. Muszę wyjechać. Do programu 10 000 kroków wracam w piątek.

wtorek, 2 stycznia 2018

10 000 kroków - dzień pierwszy

Pierwsze dni nowego roku i postanowienie noworoczne. Jak co roku głośno krzyczę, że postanawiam być niedoskonała, ale tak nieśmiało myślę, że może mi z tą niedoskonałością nie pójdzie. Może tak wezmę się systematycznie za angielski, jogę, prowadzenie bloga, może mniej fb, więcej czytania, no i dla zdrowia 10 000 kroków dziennie. Zaczęłam od dziś. Jest o czym napisać. Hura! Dzisiejsza trasa: 7,59 km, 11 161 kroków: Kęsowo-Jeleńcz-Tuchółka-Siciny, Kęsowo.









Jutro znajdę sobie kolejne 10 000 kroków (jeśli pogoda i silna słaba wola pozwolą:)