sobota, 12 listopada 2011

O Krakowie i targach książki

Listopadowy Kraków już za mną. Szalenie lubię coroczne wyprawy do Krakowa. Snucie się po mieście, po targach książki i spotkanie z ludźmi z wydawnictw, z którymi  współpracuję lub współpracowałam. Bardzo inspirujące i ożywiające codzienność.
Targi były wspaniałe jak zwykle jeśli chodzi o ofertę wydawniczą papierową, natomiast trochę mnie zawiódł dział nowych technologii.

poniedziałek, 7 listopada 2011

NKK, czyli Nasza Kolej Kochana

Rzadko mam okazję jeździć pociągami, ale raz w roku wybieram się w podróż kolejową właśnie, bo czuję wewnętrzny przymus wyjazdu na krakowskie targi książki. Trasa jest zawsze ta sama: Bydgoszcz-Warszawa, potem Warszawa Kraków, i droga powrotna.
Wydawało się, że internetowy zakup biletów "tam" załatwi sprawę dotarcia do celu. Jednak przewrotny los sprawił, że pomyliłam godzinę wyjazdu z Bydgoszczy i na dworcu znalazłam się 8 minut po odjeździe mojego pociągu. Nie muszę opisywać miny mojego męża, który  wygospodarował dwie godziny, żeby mnie odwieźć na stację, upewnić się, że odjechałam (czyli wsadzić mnie do pociągu) i wrócić do pracy.