poniedziałek, 23 stycznia 2012

Rząd zrobił mnie w słonia

Mam dość marną pamięć, ale bywa, że niespodzianie z mroków moich zwojów mózgowych wyłoni się jakiś dawno zapomniany motyw, szczegół, wspomnienie. Tym razem padło na zakończenie opowiadania Sławomira Mrożka "Słoń": Podczas wycieczki do zoo nauczyciel mówi wpatrzonym w niego dzieciom, że słoń to jedno z najcięższych zwierząt na świecie. Nagle demonstrowany zwierz uniósł się w górę i zniknął w przestworzach (była to dmuchana atrapa). Od tego czasu dzieci nie wierzyły już nauczycielowi i (jeśli czegoś nie pokręciłam) zdemoralizowały się do cna.

O ACTA dowiedziałam się przy okazji protestacyjnego wyłączenia Wikipedii. Ktoś coś tam przebąkiwał, że nasz rząd zamierza też podpisać to porozumienie, ale nie uwierzyłam! Nie dlatego zresztą, że uznaję ACTA za  coś bardzo złego. Na razie nie potrafię tego ocenić, bo nie zdążyłam zapoznać się z zapisami tego porozumienia. Nie uwierzyłam, ponieważ ten rząd (na który zresztą głosowałam) uważałam za społecznie uczciwy. Widziałam, że popełnia błędy, ale nie przyszło mi do głowy, że może knuć za plecami społeczeństwa, które przecież reprezentuje.
W otwartej dyskusji o ACTA można byłoby wskazać zagrożenia i walczyć na argumenty. Knucie pod stołem wszelką dyskusję wyklucza. Mam tzw. własność intelektualną (skromną, ale zawsze), na której zarabiam. Zdaję sobie sprawę, że niektórzy korzystają z niej bezprawnie i wtedy nie mam z tego ani grosza! Proszę jednak, żeby rząd aż tak bardzo o mnie nie dbał. Nie jestem małym dzieckiem i dam sobie radę.
Jeśli rząd podpisze ACTA bez konsultacji społecznych, nigdy już nie uwierzę w słonia i choćby odtąd rząd postępował wobec mnie najlojalniej na świecie, a do zoo sprowadzał wyłącznie najprawdziwszych przedstawicieli tego gatunku, zawsze już będę podejrzewać, że to "g...o prawda". Chyba też już nigdy nie pójdę na wybory. Po tym, co się wydarzyło, czuję się przedmiotem, a nie podmiotem rządzenia. Dobrowolnie się na to nie zgodzę!!!

2 komentarze:

  1. Tak skomplikowałaś dostęp do komentarzy, że skomentuję tu: I pomyśleć, że za plecami knują nam ci, którzy walczyki z poprzednim systemem o wolność słowa, prasy, Tv i o wolność jako taką. Az chce się zacytować słowa tego,który najgłośniej optuje za ACTA (Hołdys): " Ej, prorocy z moich gniewnych lat, obrastacie w tłuszcz. Już was w swoje szpony dopadł szmal, blaga płynie z ust...". Cóż dodać?!?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nadal nie rozumiem o co w tym całym ACTA chodzi, ale skoro już informatycy krzyczą, że trzeba ACTA wyeliminować, to pewnie mają rację. A jak rzeczywiście zlikwidują wikipedię, to ja - szczerze mówiąc będę ugotowana. W każdym bądź razie rzeczywiście rząd zachował się wobec nas nie fair.

    OdpowiedzUsuń